Uśmiech - lekiem jest na całe zło...tak powiadają, czy rację mają ?
podświadomy znieczulacz, odcina mnie od lęku... smutku,
zagmatwanych uczuć,
nieśmiałości i niepewności
od powagi chwili,
od myśli natrętnych...
często wcale nie znaczy uśmiechu...
mechaniczny grymas twarzy przysłaniający bezsens i zagubienie.
skrywający pustkę... maska dobrego wychowania...
tuszuje oznaki rozdartych emocji...
a wewnątrz...
prawdziwe JA ...
splatane, niepewne...
na wierzchu
pozostaje znużony uśmiech...
Czy jest lekiem , warstwą ochronną ?
Uśmiech ...
machinalny ,wyuczony
bezsilny i bezbronny
tajemniczy...
słodki i niewinny.
Zapiski Porcelanowej Lalki
październik 2014
podświadomy znieczulacz, odcina mnie od lęku... smutku,
zagmatwanych uczuć,
nieśmiałości i niepewności
od powagi chwili,
od myśli natrętnych...
często wcale nie znaczy uśmiechu...
mechaniczny grymas twarzy przysłaniający bezsens i zagubienie.
skrywający pustkę... maska dobrego wychowania...
tuszuje oznaki rozdartych emocji...
a wewnątrz...
prawdziwe JA ...
splatane, niepewne...
na wierzchu
pozostaje znużony uśmiech...
Czy jest lekiem , warstwą ochronną ?
Uśmiech ...
machinalny ,wyuczony
bezsilny i bezbronny
tajemniczy...
słodki i niewinny.
Zapiski Porcelanowej Lalki
październik 2014